![]() | |
Tytuł: Krokodyl w doniczce
|
„Dbaj, kochaj, rozmawiaj. To sprawdza się nie tylko w przypadku roślin.”
Mało kiedy zdarza się, abym chwyciła za książkę napisaną przez polskiego autora/autorkę. Sparzyłam się wystarczającą ilość razy… Jednak o „Krokodylu w doniczce” słyszałam wiele opinii, dlatego tym bardziej widząc, że jest on dostępny w „Klubie Recenzenta” @nakanapie.pl postanowiłam od razu go zarezerwować.
Aldona to siedemdziesięcioletnia kobieta, która nie do końca radzi sobie z negatywnymi emocjami, mimo wszystko starając się nad nimi panować. Ponadto czuje się odepchnięta przez swoich bliskich, co dodatkowo wzmacnia frustrację.
Paweł to pisarz, którego powieści, z wyjątkiem jednej, nie są tak udane, jak by na to liczył. Zamknięty w swoim mieszkaniu co jakiś czas pisze i wysyła do wydania dzieła, dzięki którym unika zwracania zaliczki wydawnictwu.
Z kolei Kaja to nowa sąsiadka, która szuka pracy na każdym kroku. Lubi mieć pieniądze odłożone na czarną godzinę, a tak się składa, że dużo wydała na mieszkanie. Marzy jej się zostać asystentką pewnego pisarza.
Co może łączyć na pozór tak różną trójkę?
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z twórczością Anny Szczęsnej i muszę przyznać, że trochę żałuję! Polubiłam jej pióro już od pierwszych stron. Jest lekkie, a przede wszystkim proste. Nie ma miejsca na zbędne opisy, rozdziały są krótkie, przedstawione z perspektywy każdej z trzech osób, przez co czytając nie trzeba się męczyć i zastanawiać, kiedy nadejdzie koniec. Każdy z bohaterów mimo zupełnej odmienności przyciąga swoim charakterem i sposobem bycia. Można zobaczyć ich „prawdziwość”, tę ludzką stronę pełną radości, ale także problemów, co w moim odczuciu, rzadko w książkach się zdarza.
Jeżeli mowa o samej treści, nigdy nie sądziłabym, że temat samotności, relacji rodzinnych, przyjaźni, które wiążą się z wieloma refleksjami, można przelać na papier i opisać w tak przyjemny w odbiorze sposób. Czytając książkę można uświadomić sobie wiele rzeczy, o których dotychczas się nie myślało. (Nie będę tutaj zdradzać szczegółów, żeby nie „spojlerować” 😀) Przy powieści czytelnik może odpocząć i się zrelaksować.
Dodatkowo muszę pochwalić samą okładkę, która przyciąga wzrok już od pierwszej chwili. Niby taka prosta, a ma w sobie „to coś”. Naprawdę nie mam się czego przyczepić!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć :) Koniecznie daj znać, co sądzisz o tym poście.